W
piękne majowe popołudnie postanawiacie ze swoją ukochaną
dziewczyną wyjść na spacer. Siedzenie w domu, w tak piękny dzień
woła o pomstę do nieba. Wychodzicie pełni entuzjazmu - macie
takiego banana na twarzy, że ludzie zaczynają się na was dziwnie
gapić. No bo przecież to nie jest normalne, żeby być tak
najzwyczajniej w świecie szczęśliwym. Dlatego właśnie Twoja
ukochana, wyjmując dokumenty z torebki łamie sobie paznokieć (masz
Ci los...). Z idealnie zaplanowanego, cudownie spędzonego dnia
zostaje tylko wspomnienie, bo jej pewność siebie spadła w tym
momencie do poziomu -1000.
Czekolada
Wielcy
profesorowie udanego związku, (czyli prościej mówiąc Ci, których
związek ma więcej niż 3 miesiące) wiedzą, że jest kilka
sposobów, żeby kobietę sprowadzić na powierzchnię. Jednym z nich
jest czekolada!
Nie wiem co takiego dodają do tego specyfiku, że jest tak skuteczny i potrafi dosłownie w minutę poprawić humor. Wiecie; taki trochę czekoladowy narkotyk; jesz pierwszą kostkę i zaczyna Ci smakować, kiedy bierzesz drugą i trzecią zauważasz, że jesteś w zaskakująco dobrym nastroju; w przeciwieństwie do stanu sprzed 5 minut.
Podajcie mi jedną rzecz, która ma taką moc i kosztuje miej niż 5 złotych.
Nie wiem co takiego dodają do tego specyfiku, że jest tak skuteczny i potrafi dosłownie w minutę poprawić humor. Wiecie; taki trochę czekoladowy narkotyk; jesz pierwszą kostkę i zaczyna Ci smakować, kiedy bierzesz drugą i trzecią zauważasz, że jesteś w zaskakująco dobrym nastroju; w przeciwieństwie do stanu sprzed 5 minut.
Podajcie mi jedną rzecz, która ma taką moc i kosztuje miej niż 5 złotych.
Życie
to nie bajka.
Z
jednej strony to jest dobry patent dla większości facetów. Mówię
wam ! Kupicie tabliczkę czekolady i macie spokój na jakieś 15-20
minut. Po tym czasie wasza druga połówka wyjdzie z tzw. dołka, w
kilkach chwil owładnie ją poczucie błogiego szczęścia, a potem
spojrzy przed siebie. zobaczy puste opakowanie ( Jak to już
nie ma czekolady ? ) i znowu będzie nieszczęśliwa, bo
wcisnęła w siebie całą tabliczkę, co oznacza, że trzeba się
będzie zacząć odchudzać na nowo...
Uwaga!
Drodzy
Panowie; to jest ten moment kiedy powinniście zacząć uciekać. Ja
nie żartuje, jeśli tego nie zrobicie to już po was... Dlaczego? Bo
to wy będziecie wszystkiemu winni; Jak mogłeś mi kupić tą
czekoladę?, Dlaczego pozwoliłeś mi zjeść całą
tabliczkę!? itd. Już rozumiecie dlaczego kazałem wam
uciekać? Kobiety takie już są; najpierw szukają usprawiedliwienia
w sobie, potem obarczają nas winą za to co One zrobiły, albo czego
my nie zrobiliśmy . Tylko niby jak? No najprościej na świecie:
trzeba było się domyślić!
Efektywność czekolady została w tym momencie obalona. No to co teraz ?
Jest
jeszcze jeden sposób, wydaje mi się ,że trochę bardziej
skuteczny:
Obgadywanie
To
jedna z najbardziej pewnych metod wszech czasów na łatwe,
szybkie i przyjemne dowartościowanie się. I żeby nie opierać się
na stereotypach powiem wam, że czasem to mężczyźni są po tym
względem gorsi od kobiet.
W
jednym i drugim wypadku to działa tak samo: Jestem zła/zły,
więc muszę jakoś odreagować, bo ta Agata mnie tak wnerwiła, że
nie jestem w stanie dziś już nic zrobić. Ty wiesz co ta zdzira
dzisiaj powiedziała?( W tym momencie rozpoczyna się
niekończący monolog kobiety o tym, że to, to i tamto, a w
ogóle to jest gruba, brzydka i jej nie lubię). Różnica
polega na tym, że mężczyźni celebrują to najczęściej z
kumplami przy piwie, czyli i tak już nic nie robią. Kobiety
natomiast uważają, że: to wszystko jest jej
wina, bo: miałam dziś zrobić pranie, iść na
zakupy, posprzątać dom, a jestem w takim stanie, że cokolwiek
wpadnie mi w ręce skończy zapewne na śmietniku.
I
chociaż w chwili wypowiadania tych słów kobieta jest diabłem
wcielonym, to za 5 minut znowu będzie waszym aniołem. Musicie po
prostu przeżyć te pół godziny, uzbroić się w hełm z garnka,
lub czegokolwiek co będzie pod ręką, poczekać na moment nieuwagi
i po prostu ją mocno przytulić.
Kobiece oczekiwania to czarna magia.
Kobiece oczekiwania to czarna magia.
Zacznijmy
od tego, że na samym początku fajnie by było o nich w ogóle
wiedzieć. Bierzesz szklanki, nalewasz soku, przynosisz do pokoju
uważając przy tym, żeby nie rozlać ani kropli, bo Ona przed
chwilą sprzątała. Wchodzisz do pokoju i słyszysz, że no fajnie,
że przyniosłeś sok, ale ten był zostawiony na jutro, a tych
szklanek się nie używa, bo są na specjalne okazje.
No dobra; uporządkowanie w życiu jest ważne, tylko skąd mieliśmy o tym wszystkim wiedzieć?
No dobra; uporządkowanie w życiu jest ważne, tylko skąd mieliśmy o tym wszystkim wiedzieć?
Trzeba
było się domyślić. No tak, przecież to było oczywiste! Ta
oczywistość czasami mnie osobiście przeraża. bo to fatalne
uczucie kiedy robisz wszystko, żeby tylko poprawić Twojej ukochanej
nastrój i jeszcze Ci się za to obrywa.
Brzmi
strasznie, co nie ?
To
na pocieszenie powiem wam, że to wszystko tak tylko strasznie
wygląda, a w gruncie rzeczy wcale tak nie jest. Jak już
przyjedziecie do tego pokoju, zostawicie w spokoju te szklanki i
zaczniecie myśleć co było nie tak, to nie wiem jakim cudem kobieta
ma tak samo. Załamujecie się oboje, bo Ty znowu zrobiłeś coś nie
tak, a Ona wypowiedziała słowa, które choć miały tylko zwrócić
Ci na coś uwagę sprawiły wielką przykrość. W końcu przychodzi
taki moment, że dziewczyna nie wytrzymuje. Tysiąc razy bardziej
wolałaby, żebyś ją teraz przytulił niż żebyś chodził smutny,
zły, zdegustowany.
Dobrze,
że jesteś
To
chyba najcudowniejsze słowa na świecie jakie można usłyszeć od
swojej drugiej połówki, ale nawet przy nich trzeba zachować
odrobinę zdrowego rozsądku. Dlaczego?
To
proste: nie jesteście jedną osobą - to raz, a dwa, że wasza
odmienność płci miesza tutaj niemiłosiernie. I nie chodzi mi
tutaj o wygląd a raczej o mózg. To wszystko jego wina!
Nie
bez powodu ten akapit nosi nazwę dobrze, że jesteś.
Jakbyście wniknęli do środka głowy kobiety i mężczyzny to
zobaczycie tam to samo zdanie, tylko zapisane zupełnie inaczej:
M:
Dobrze, że jesteś.
K:
Dobrze, że jesteś. Ale w przyszłości zmienimy to, to i jeszcze
tamto i będzie cudownie!
No
niestety, taka bolesna prawda panowie. Kobieta zawsze ma jakieś
"ale".
Czy
w takim razie istnieje miłość bezwarunkowa? Tak! I jest związana
z tą samą kobietą, która mówi Ci, że zmienimy to czy tamto. Wiecie jak to działa? Kobieta mówi jedno, myśli drugie a robi
trzecie. W tym wszystkim jest jakaś część prawdy, bo jeśli po
wielu bezskutecznych próbach nie uda jej się zmienić zostawiania
kubka w zlewie zamiast na parapecie, to nie rzuci was dla innego (
chyba ,że to jakaś zdzira), tylko będzie kochała was nadal tak
samo, nawet z tym zakichanym kubkiem na parapecie, który jak widzi
ma ochotę roztrzaskać na miejscu.
Dam wam dobrą radę :Powiedzcie czasem swoim kobietom, że znacie swoje wady, że czasem jesteście niemożliwi i dziwicie się jak z wami wytrzymują. Jeśli tylko wasze słowa będę szczere, to pewnie szykuje się romantyczny wieczór :D
Dam wam dobrą radę :Powiedzcie czasem swoim kobietom, że znacie swoje wady, że czasem jesteście niemożliwi i dziwicie się jak z wami wytrzymują. Jeśli tylko wasze słowa będę szczere, to pewnie szykuje się romantyczny wieczór :D
Czasem
wystarczy tylko rozmowa
No
to w końcu jak to jest z tym narzekaniem? Marudzić potrafią
wszyscy: dzieci, starsze babcie w autobusie, kobieta na kasie w
Biedronce, żona kiedy gotuje obiad i mąż kiedy wraca z pracy. W
zasadzie każda okazja jest dobra, żeby sobie ponarzekać. Tylko, że
trzeba mieć jeszcze kogoś kto tego będzie chciał wysłuchać !
To, że kobiety narzekają czasem zależy od nich samych, czasem nie.
Ale ręczę wam głową za to, że jeśli czule obejmiecie swoją
miłość, posłuchacie wszystkich jej narzekań a na samym końcu
powiecie jej jak bardzo jest dal was ważna i jak bardzo ją kochacie
to te wszystkie narzekania staną się w ułamku sekundy powodem do
prawdziwej radości.
PS.
Teraz już wiecie dlaczego matka natura jest taka kapryśna.
kobiety uwielbiają narzekać to fakt powszechnie znany i dla większości facetów codzienność, ciekawy post, faktycznie można dać czekoladę, obgadać inną osobę lub po prostu przytulić, tak naprawdę jedynym sposobem jest przeczekać, kiwać głową i udawać, że się słucha, kobiecie samo przejdzie, z udziałem mężczyzny lub bez niego
OdpowiedzUsuńHahah z tym udawaniem to jest śliska sprawa, bo można się łatwo wkopać :" To co przed chwilą powiedziałam ?" I pozamiatane. Czasami mężczyzna w domu staje się tą osobą na której można się wyżyć, ale z kolei jest jeszcze sumienie, które potem i tak nie daje spokoju. No przynajmniej w przypadku ludzi z jakąkolwiek wrażliwością.
OdpowiedzUsuń