Dzisiejszy dzień nie jest tym najlepszym; za oknem zimno, wieje tak, że zastanawiam się czy szalika z szafy nie wyciągnąć i znając życie za chwilę pewnie zacznie padać... Wprost wymarzona pogoda jak na pierwszy dzień lata; co nie ?

Zdaje sobie sprawę, że nie poprawiłem wam teraz  humoru, ale sobie też nie. I nie chodzi o to, że nie chcę, czy nie potrafię.  Mam czasami tak, że mimo ośmiu godzin snu i dwóch stów w portfelu jestem zmierzły jak nie wiem co. Każda rzecz, której dotknę się wali. W takich chwilach nastrój potrafi mi poprawić tylko dziewczyna. Nie mam pojęcia jakiej magicznej mikstury używa, ale to zawsze działa - wystarczy jeden uśmiech. Nie da się logicznie wytłumaczyć tego fenomenu, kiedy w jednej chwili, dosłownie w ułamku sekundy zaczynasz się śmiać od ucha do ucha. Co tam zła pogoda, przypalony obiad, czy zepsuty automobil! W końcu zawsze jest ta "druga połówka", dzięki której stajesz się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi  Jedyne słuszne zdanie jakie przychodzi mi teraz na myśl brzmi : Są na tym świecie rzeczy, które się fizjologom nie śniły.



Oficjalnie to uczucie podobno zwie się miłością, ale tak do końca to nie wiadomo, co to właściwie jest. Jedni nazywają to stanem duszy, inni stanem umysłu a ci najbardziej wyedukowani procesem chemicznym. No to czym w końcu jest ta miłość ? Na to pytanie odpowiedź znają tylko dzieci :D  


I tak jak nie ma uniwersalnej definicji miłości, tak też nie ma jednego skutecznego sposobu na jej znalezienie. Czasami spotykamy ją na ulicy przez przypadek, kiedy wszystko leci nam z rąk - wiecie; taki filmowy przykład. Częściej jednak zdarza się to podczas spaceru w parku, na rolkach, albo podczas joggingu. To dlatego, że ludzie przez całe życie szukają wspólnego języka; między innymi poprzez wspólne zainteresowania. Problem polega na tym, że takie szukanie drugiej połówki na spacerze, w markecie budowlanym, czy na facebooku nie jest takie proste jak się wydaje, dlatego tak wielu ludzi dzisiaj określa się mianem : 

Forever alone 



Żyją sobie we własnym, tylko im znanym świecie, często z pozamykanymi drzwiami i oknami, przed 40 calowym telewizorem, ekranem monitora, książką 50 twarzy greya, albo padem w ręku; przechodząc kolejną tajemniczą planszę w LittleBigPlanet . I wiecie co ? Ja ich całkowicie rozumiem, bo takie wyjście z domu ,żeby tylko wyjść, albo napisanie do kolejnej dziewczyny, która znowu nie będzie miała czasu, naprawdę nie ma sensu. To zawsze działa w ten sam schematyczny sposób: Zaczyna się od zwykłego hej, co tam u Ciebie, potem kilka zdań na temat pogody, wczorajszego świetnie spędzonego dnia, przeczytanej ostatnio książki i... na tym koniec. Temat się urywa a zaczynają się jakże cudowne odpowiedzi w stylu; aha, o fajnie, to ciekawe, rozumiem. Ani jedno, ani drugie nie próbuje jakoś zaciekawić swoją osobą. Dlaczego ? Bo: jedno z nich pisze tylko, żeby pisać; z grzeczności lub, żeby zająć sobie jakoś czas. Tak ! Najczęściej jest to kobieta, której akurat się nudzi, więc znajduje sobie jakiegoś frajera, a kiedy tylko spotyka swoich znajomych mówi, że było jej bardzo miło. Ale może być też tak, że to kobieta jest forever alone. Wiecie; taka zawsze grzeczna, kulturalna, sympatyczna, często bardzo ładna, tylko po prostu nieśmiała. A szkoda, bo pewnie gdyby zaczęła ze mną rozmawiać, to uznałbym ją za inteligentną i zabawną osobę, tylko, że to się nigdy nie stanie, bo bardzo ciężko jest poznać dobrze osobę, której największym przyjacielem jest książka, kartka papieru itp.  I nawet jeśli ten chłopak, czy dziewczyna się przełamie, zacznie z kimś pisać, albo rozmawiać to pewnie i tak skończy jako ;  

Forever Friendzone


Na świecie istnieją różne strefy: klimatyczne, strefa strefa Schengen, strefa dla niepalących, strefa euro. Jeden są lepsze, inne gorsze, to zależy z której strony na to popatrzeć, bo tka naprawdę to w każdej z nich można znaleźć plusy i minusy. We wszystkich oprócz tej jednej, oprócz friendzona...
Spotykasz dziewczynę, która z wyglądu wydaje się być idealnym odzwierciedleniem twoich marzeń ( każdy ma inne, więc przykładów nie będę opisywał ) . Zaczynasz z nią rozmawiać i o dziwo okazuje się, że ona też interesuje się historią sztuki a jej ulubionym zespołem jest U2. Jeździcie wspólnie na koncerty, zloty fanów i wernisaże najlepszych artystów z regionu. Rozmawiacie ze sobą o zepsutym rowerze, o denerwującym rodzeństwie, o piosenkach, które tylko wy znacie i które od razu wpadają w ucho, a nawet o ulubionych kwiatach. Mówisz sobie: To musi być miłość, przecież to, że się spotkaliśmy, że oboje lubimy U2, a jej ulubione kwiaty to goździki; To nie może być przypadek !

Zabierasz ją więc do kina na typową komedię romantyczną, przed wejściem do kina wręczasz jej ulubione goździki , Po seansie chcesz zabrać ją na spacer, żeby w końcu się o to zapytać, ale ona mówi, że musi być w domu za pół godziny. Rozczarowany wsiadasz do samochodu, już chcesz przekręcać kluczyki samochodu, kiedy nagle  słyszysz dzwonek sms'a . Bez najmniejszego zawahania otwierasz wiadomość i tu niespodzianka : Wiedziałam o co chcesz zapytać. Jesteś super facetem, ale wiem, że nic z tego nie będzie. Proszę nie kończmy naszej znajomości: zostańmy przyjaciółmi...




Bracie ! Dobrze Ci radzę: jeśli kiedykolwiek będziesz w takiej sytuacji, to zakończ tą znajomość jak najszybciej. Nie jest to warte ani Twojego czasu, ani nawet pieniędzy, choćbyś był multimilionerem. Nie chodzi mi o  w pełni odwzajemnione uczucie, bo ono szwankuje nawet w długoletnich związkach. Po prostu będąc we friendzonie nigdy nie zostaniesz w pełni doceniony. Ja napisałem to co myślę a decyzja należy do Ciebie.


Ta cała miłość jest tak pokopana, że nie sposób jej ogarnąć ludzkim rozumem. A już na pewno nie w momencie, kiedy widzisz na spacerze w parku parę tak zakochanych w sobie ludzi, że na sam ich widok masz ochotę wykrzyczeć ;

Rzygam tęczą  !


Tego określenia używa się najczęściej patrząc na mega zakochanych w sobie ludzi. Zakochanych do tego stopnia, że ich uśmiech promienieje na kilometr. Czy to coś złego ? Jak dla mnie nie, bo nie widzę kompletnie nic złego w tym, że ludzie są ze sobą szczęśliwi. Tym bardziej, że akurat w dzisiejszym świecie być szczęśliwym, to wyczyn na skalę rekordu guinessa. Niestety nie wszyscy podzielają moje zdanie, ale najczęściej są to osoby, które po prostu nie poznały jeszcze nikogo wyjątkowego, więc nie można mieć im tego za złe. 

W tej całej miłości najbardziej zaskakuje mnie jedna rzecz : kompletny brak parametrów, oczekiwań i granic. Wszystkim singlom się wydaje, że jeżeli chcesz znaleźć swoją miłość to musisz być odważny, musisz udawać, że Ci nie zależy. Przede wszystkim musisz być przystojny, bo inaczej żadna na Ciebie nie poleci. Gówno prawda ! 

Jeżeli kiedykolwiek usłyszysz od koleżanki : Rzygam tęczą, to doceń to, bo najprawdopodobniej właśnie mija jedna z najpiękniejszych chwil Twojego życia. Chwila w której nikt nie ocenia Cię za nowe adidasy i marynarkę, która sprawia, że wyglądasz jak Brad Pitt. Nawet nie za Twój uśmiech, czy spojrzenie w oczy, tylko po prostu za Twoją obecność.