Nie oszukujmy się..., każdy z nas ma jakieś uprzedzenia; jeden nie wsiądzie do autobusu, bo go kiedyś kierowca w drzwiach zatrzasnął(sam miałem taką sytuację, mimo to dalej jeżdżę autobusami :P ), kto inny; choćby zaraz miał skonać nie skorzysta z publicznej toalety. Ja dzisiaj chciałbym opisać wam uprzedzenie dotyczące używek. Jeśli czytając ten post właśnie siadacie do posiłku to życzę wam smacznego !

No to rozgrzejmy się :D  Chcecie jednego?



A ja chętnie, bo raz, że piździ jak w kieleckim, a dwa, że w takim towarzystwie to sama przyjemność.
I może się zdziwicie, ale ja to rozumiem; mamy trzeci tydzień wiosny, a ja najchętniej zostałbym w ciepłym akademiku zamiast w ogóle wychodzić na uczelnie, bo przez te półtorej minuty można nieźle zmarznąć.
O ile grupa palaczy mi jakoś specjalnie nie przeszkadza, to pojedynczy przechodnie doprowadzają mnie do szału!

Sytuacja:

Idę sobie w Katowicach na dworzec Andrzeja, obładowany jak zwykle kilogramami słoików. Wokół mnie mnóstwo ludzi ocierających się a to o mnie, a to o moją torbę; zajmuję za dużo miejsca na chodniku i ja to wiem. Przepraszam.

Teraz postawcie się w mojej sytuacji: Zasapany, z ciężko torbą przez ramię, wśród mnóstwa ludzi... I w tej chwili zaczyna wymijać mnie jakiś facet, któremu zaraz ucieknie pociąg, wymija mnie z prawej..jednak stwierdził, że z lewej pójdzie prościej, wyprzedza mnie o jakieś 10-15 metrów(ja w tym czasie spokojnie idę sobie dalej), a za parę chwil okazuje się, że mam kolumnie ludzi z prawej, kolumnę z lewej a przede mną stoi jakiś gość, którego nie mogę ominąć. Tymczasem on spokojnie zapala swojego papierosa....

Gdyby ta torba nie była taka ciężka, to z pewnością dostałby nią w łeb!

Idzie rak nieborak, jak uszczypnie, będzie znak. A może po znaku?

Ostatnio koleżanka na uczelni w luźnej rozmowie wspomniała o swojej cioci.  Kobieta, przeżyła piękne chwile w swoim życiu i pewnie nie chciała wszystkiego tak zostawiać, ale niestety rak nie dał jej szans. I pewnie część z was stwierdzi: biedna kobieta... Tylko, że ona jak i wiele innych osób truła się na własne życzenie.

Czy moje podatki mają sens?


Oczywiście! O ile są dobrze wykorzystane, bo sory bardzo, ale jeśli ktoś truje się na własne życzenie to czy nie powinien sam się z tego leczyć? Ja nie jestem nieczułym, gburowatym studentem (choć czasami, może się wam tak wydawać), ale jeśli trafia do szpitala  kilku miesięczne dziecko z wrodzoną wadą serca, to przecież to nie jest jego wina...

Czy faceci lubią palące kobiety?

Nie dam wam odpowiedzi na to pytanie. Nie jestem alfą i omegą i to co teraz napiszę jest bardzo subiektywne, ale nie mogę się powstrzymać od komentarza.


Kiedyś usłyszałem taką opinię, że całować się z palaczem, to jak całować się z popielniczką. No serio, pomyślcie tylko; ani to pachnie ani to wygląda. Jak zobaczyłem na ulicy taką kobietę: eleganckie buty, żakiet za 1000 zł, a zapach taki, że chce się żyć, chyba nie muszę dalej opisywać- sami rozumiecie :D No i zapytałem się o godzinę - to był mój błąd... Taki smród wiejący z ust zabiłby nawet Mona Lisę na płótnie.

Alkohol i inne zabawy

Wydaje mi się, że pojęcie zabawa pasuje tutaj idealnie, jak patrzę na niektórych moich znajomych, ale nieznajomych też...
Dzisiaj: Chodź z nami, będzie fajnie znaczy tyle samo co :
s1 - Pamiętasz tamtą imprezę?
s2 - nie...

s1 - Ja też nie!

Można to prosto wytłumaczyć na zasadzie: Pokaż mi co pijesz, a powiem Ci kim jesteś. Bolesne, ale prawdziwe, bo strasznie ciężko jest dzisiaj trafić na imprezę na której wszyscy się dobrze bawią i to bez alkoholu. No chyba, że pójdziecie do Klubu Malucha albo do AA . Ludzie po wypiciu pewnej ilości alkoholu są na tyle zabawni, że żadna komedia nie odda tego klimatu. Z perspektywy osoby trzeźwej, to powiem wam; prawie jak w kinie, tylko popcornu i Coli brak :D 

Oglądać można, dyskutować już nie...

Co Ty możesz wiedzieć...za trzeźwy jesteś. No i nie pogadasz, nawet choćbyś bardzo chciał, bo ledwo zaczniesz jakiś temat..., ale chwilę, napijmy się najpierw. No i pogadane...
Kiedyś to można było chociaż kobiecie zaimponować rozmową, życiowym podejściem do sprawy, sprawiedliwym rozwiązaniem, nie wspomnę już o romantyzmie, a dziś to chyba jedynie mocną głową...
Jakby tego było mało, często właśnie kobiety piją więcej od mężczyzn. A tylko spróbujcie drodzy panowie jej to wypomnieć... Armagedon murowany !

Mamy wielu profesorów, których temat pracy brzmiał; Ile i co wypić,żebyś nie rzygał, tylko żadnego awansu im to nie przyniosło, a finansowego już na pewno...

Jakbym miał wybierać miedzy darmową flaszką a darmową pizzą, to wybrałbym tą drugą opcję. Zdecydowanie bardziej wolę rzygać z przejedzenia, niż jęczeć cały kolejny dzień, że mnie głowa boli.

Czy to wszystko jest normalne...?